Słodki bałagan

Postanowiłyśmy z sąsiadką, że upieczemy z dzieciakami ciasteczka maślane. Łooooo co to był za pomysł! Ciacha wyszły przepyszne! Ale pomysł ozdabiania – no cóż.. Lukier i kolorowe drażetki to nie jest najlepsze połączenie dla dzieci mających 19 i 15 miesięcy! Zabawa była super – my gniotłyśmy ciasto, maluchy odciskały foremki a na koniec razem ozdabialiśmy.

/ Leon i Olga są już jak rodzeństwo – musi być po równo. No i jak jedno je bułe to drugie też musi, jak jedno pije to drugie też, jak jedno skacze to…
Fajnie jest mieć takie osoby, z którymi czas szybciej mija. I przyjemniej. Wspólne gotowanie czy robienie bałaganu jest o wiele przyjemniejsze. /

Później w ruch poszła bułka. No i kto chciałby jeść samą bułę, gdy obok lukier, kolorowe cukierki.. Próbowaliście kiedyś bułkę dyniową z lukrem i posypką? Leon poleca ;).

Jestem za tym, by pozwolić dziecku robić bałagan – gdy gotujesz, pieczesz czy jecie. Pozwalam Leonowi pomagać w kuchni. Zajmuje to więcej czasu, jest później mnóstwo sprzątania, ale radość jaką daje dziecku pomaganie jest warta każdego bałaganu – nie zabierajmy im tego. I ugniatanie, dotykanie, miętoszenie – najlepsze ćwiczenia sensoryczne. Więc mamo – jak chcesz mieć dziecko na chwilę w jednym miejscu – wpuść je do kuchni !

Przepis na ciasteczka:

  • Masło 375g
  • 5 szklanek mąki
  • 2 szklanki cukru pudru
  • Dwa cukry waniliowe
  • Dwa żółtka

Gnieciemy ciacho, na chwilę wkładamy do lodówki. Po wyjęciu wałkujemy na grubość ok 1 cm, odciskamy foremki, pieczemy w piekarniku około 8/10 minut w temperaturze 180st. Ozdabiamy wedle uznania ;)

zdjęcie1

zdjęcie2

zdjęcie3

zdjęcie4

zdjęcie5

zdjęcie6

zdjęcie7

zdjęcie8

zdjęcie9

4 myśli w temacie “Słodki bałagan

  1. Właśnie tak wyobrażam sobie domowe ognisko i zgadzam się z tym w stu procentach, że nie można dzieciom tego odbierać. To nie tylko bałagan ale praca, czyli budowanie relacji, która jest tak ważna i potrzebna obu stronom. Wzrasta miłość, zaufanie i doświadczenie. Dziecko ma świadomość tego, że jest kochane i w nim samym wzrasta ambicja wiedząc, że może popełnić błąd ale i go naprawić. Zdjęcia –super. Pozdrawiam

  2. Dostałam bardzo ciekawy komentarz prywatnie, za zgodą na udostępnienie, wklejam abyśmy wszyscy mogli z tego skorzystać: „fajnie że napisałaś o tym bałaganie w kuchni. Ja mam swoje obserwacje w tym względzie. Jak najpierw mamy nie pozwalają dzieciom być w kuchni, no bo właśnie bałagan i „będzie szybciej jak ja sama” a potem, jak dzieci są starsze to narzekają, że dzieci nie chcą pomagać. a jak dzieci są zaangażowane, to potem w tym najtrudniejszym momencie (nastolatki) wcale nie jest to nic dziwnego, że pomagają. a nie nagle mama wymaga, że przecież „taka duża to powinna pomagać”. a jeszcze, jeśi chodzii o kuchnię, to jeszcze jeden fajny pomysł- pozwolić dziecku „zmywać naszynia”. bardzo to dzieciaka uspokaja. bakagan jest, mokry dzieciak tez, ale jaki spokój przez jakiś czas. a najlepiej dać do zabawy plastilki, i koniecznie małe pojemniczki, buteleczki, żeby można było wodę przelewać”

  3. moją ulubioną zabawą w dzieciństwie było bawienie się brudnymi naczyniami w zlewie. miałam do dyspozycji duże garnki, małe miseczki i chochełkę. do tej pory super to wspominam. kończyłam zabawę dopiero, kiedy byłam już cała mokra. takie zabawy niesamowicie rozwijają wyobraźnię!!

Dodaj odpowiedź do flamastrempisane.pl Anuluj pisanie odpowiedzi