To był wyjątkowy weekend majowy. Wesoły, wzruszający, radosny i głośny. Moja starsza siostra wyszła za mąż. Byliśmy w pięknym miejscu, uroczystość była bardzo rodzinna. Leon, Zoja i ich kuzyn i kuzynka mogli spędzić ze sobą trochę czasu. Leonek mówił o swojej kuzynce „moja dziewczynka” wzruszając nas wszystkich. Pogoda była łaskawa, w czasie ślubu świeciło słońce a następnego dnia na rodzinnym grillu było wręcz gorąco. W sobotni poranek szykowałyśmy się nawzajem – robiłyśmy makijaż, włosy, rozmawialiśmy i śmialiśmy się ciesząc sobą tak po prostu. Wróciliśmy do domu zmęczeni po nocnych rozmowach i intensywnych trzech dniach, ale jedno jest pewne – nie ma większej mocy niż rodzina. Jestem szczęśliwa, mam trzy cudowne siostry, kochanych rodziców i kolejnego szwagra. A w sierpniu ostatnia – najmłodsza z nas wychodzi za mąż i znów będziemy wszyscy razem. Znów będzie ten kojący duszę gwar, hałas, śmiech, rozmowy do nocy. I nic się wtedy nie liczy. Rodzina to potęga. To największa moc. Fajnie jest mieć dzieci. Bo te dzieci kiedyś będą miały swoje dzieci i będzie nas dużo, będzie wesoło, głośno, tak cudownie…
Piękne zdjęcia :) i ten ślub na swiersym powietrzu ahh 😍🙉
Ja tez uważam że rodzina jest najważniejsza! A dzieci to nasze największe szczęśliwe.
ale się narobiłaś tych pomponów :)
65 ✌🏻️
Zdjęcia piękne..a te na plaży wyjątkowe …maluszek jest tak uroczy, że tylko tulić i całować ..Wszystkiego najlepszego dla siostry :) Pozdrawiam serdecznie